Trzydniowy Festiwal Trzciamajka dobiegł końca.
Gorąca atmosfera i żar lejący się z nieba – tak było w ten weekend w Trzciance.
Po raz pierwszy otwarcie festiwalu miało wymiar prawdziwie międzypokoleniowy – pierwszy utwór wykonało, wraz z Bezjahzgh, kilkanaścioro dzieci z Młodzieżowego Domu Kultury. Potem było tak jak u Hitchcocka, którego słynny cytat brzmi: „Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć”. I tak właśnie było – po niesamowitym początku emocje rosły z godziny na godzinę!
W piątkowy wieczór zespół The Skints z Wielkiej Brytanii skradł serca festiwalowiczów, natomiast największy tłum porwał nasz lokalny Bezjahzgh. Pierwszego dnia Festiwalu zagrały również Roots Soldiers – zwycięzcy eliminacji oraz Slipultera.
Sobotni wieczór należał do Jamala i Dezertera, którzy wywołali prawdziwe muzyczne trzęsienie ziemi. Towarzyszyli im: nasi lokalni Demo, Alicetea prosto z Radomia oraz Jah No Sleep, grający do rana muzykę z winyli.
Niedziela, jak co roku, była dniem otwartym. Rodziny z dziećmi, którzy odwiedzili okolice Jeziora Logo, mogły wziąć udział w warsztatach bębniarskich oraz animacjach dla dzieci.
Mecz plażowej piłki siatkowej wygrali artyści, rewanżując się za zeszłoroczną przegraną z Lubuszaninem.
Festiwal zamknęły Svahy, przepięknym koncertem z zachodzącym słońcem w tle.
Przez trzy dni Festiwalu przez trzcianeckie plenery przewinęły się setki osób – takich, które były po raz pierwszy oraz takich, które zjeżdżają do nas regularnie co roku, nie przegapiając żadnej edycji Trzciamajki.
Organizatorem tego corocznego Festiwalu było niezmiennie stowarzyszenie T.A.D.E.K., któremu gorąco dziękujemy za zapewnienie niezapomnianych przeżyć i muzycznych doznań.
Impreza dofinansowana z budżetu Gminy Trzcianka.
Zdjęcia: Greg Busko Foto.